Link do scenariusza: <https://docs.google.com/document/d/1q4X ... sp=sharing>
Link do oryginalnej scenki: <
Lody zabajone
Moderator: Opiekunowie dialogistów
Hej, wybacz długi czas oczekiwania, ciężki okres. Swoją drogą, skąd taki tytuł wątku? Przyznam, że też nie zachęcał do sprawdzenia, wyglądał jakbyś trollowała.
W scenariuszu znajdują się bardziej szczegółowe uwagi. Podsumowując, nie jest źle, ale zwróciłbym uwagę na parę rzeczy.
Jeśli chodzi o kłapy, to faktycznie, przeważnie podołałaś, bardzo się cieszę, że uwzględniasz pauzy w wypowiedziach, które występowały tu w ilościach hurtowych. Niemniej trochę kwestii było za długich, aktor musiałby je zagrać nienaturalnie szybko, żeby się zmieściły.
W kwestii samego tłumaczenia też jest fajnie, znalazłem tylko parę niefortunnych sformułowań i problemów z sensem.
Zwróciłbym uwagę na stylizację. Całość wystylizowałaś na lekko archaiczną, dość kwiecistą mowę. Przy niektórych postaciach, zwłaszcza Itachim i starszych, to całkiem pasuje. Ale z kolei przy Naruto czy Sasuke to mi się wydaje nienaturalne. Czy oni faktycznie mówiliby w ten sposób? Czy jednak nie wyrażaliby się bardziej normalnie, potocznie? Jestem ciekaw twojej opinii.
W sumie tyle - nie jest źle, po pewnych korektach można by wykorzystać scenariusz do stworzenia dubbingu. Jednak przyda się jeszcze oszlifować twoje umiejętności, także na razie przyznaje rangę młodszego dialogisty. Pisz kolejne dialogi, rób projekty, rozwijaj się, a będziesz mogła dostać pełną rangę. Witamy w grupie
W scenariuszu znajdują się bardziej szczegółowe uwagi. Podsumowując, nie jest źle, ale zwróciłbym uwagę na parę rzeczy.
Jeśli chodzi o kłapy, to faktycznie, przeważnie podołałaś, bardzo się cieszę, że uwzględniasz pauzy w wypowiedziach, które występowały tu w ilościach hurtowych. Niemniej trochę kwestii było za długich, aktor musiałby je zagrać nienaturalnie szybko, żeby się zmieściły.
W kwestii samego tłumaczenia też jest fajnie, znalazłem tylko parę niefortunnych sformułowań i problemów z sensem.
Zwróciłbym uwagę na stylizację. Całość wystylizowałaś na lekko archaiczną, dość kwiecistą mowę. Przy niektórych postaciach, zwłaszcza Itachim i starszych, to całkiem pasuje. Ale z kolei przy Naruto czy Sasuke to mi się wydaje nienaturalne. Czy oni faktycznie mówiliby w ten sposób? Czy jednak nie wyrażaliby się bardziej normalnie, potocznie? Jestem ciekaw twojej opinii.
W sumie tyle - nie jest źle, po pewnych korektach można by wykorzystać scenariusz do stworzenia dubbingu. Jednak przyda się jeszcze oszlifować twoje umiejętności, także na razie przyznaje rangę młodszego dialogisty. Pisz kolejne dialogi, rób projekty, rozwijaj się, a będziesz mogła dostać pełną rangę. Witamy w grupie
Jestę ustonogię.
Dzień dobry,
Co do tytułu, hmm można było nadać dowolny, tak też zrobiłam. Za dużo powtarzało się ich wedle tego samego schematu. Ot, taki kaprys
Uważam, że kwestia wypowiadana przez Naruto we fragmencie, nad którym pracowałam, wręcz wymaga poważniejszego tonu. Słownictwo potoczne odebraloby tej scenie wartość. Gdybym miała przetłumaczyć jego kwestie z wątków np. ukazujących życie codzienne, śmieszki-heheszki, tiru-riru, to już wtedy oczywiście zrezygnowałabym z wysublimowanego słownictwa. A co do Sasuke, hmm uznałam, że ten sposób narracji do niego pasuje. Ale i sam scenariusz, angielskie wypowiedzi skłoniły mnie do obrania takiej, a nie innej ścieżki tłumaczenia. W momencie gdy rozprawia się o cierpieniu, żalu, metaforycznych drogowskazach, należałoby unikać prostego języka. Jak w życiu - gdy rozprawiamy na poważne tematy, staramy się wypaść inteligentnie, dostojnie. Dopasować się do poziomu rozmówcy. Stąd ta moja wizja Sasuke o podniosłym wydźwięku oraz górności całego scenariusza
Dziękuję za poświęcenie mi czasu i wytknięcie błędów! (niektóre wyjątkowo durne z mojej strony, niech Pan wybaczy, ale gdy czyta się to wszystko przeszło 30 raz, to z czasem mózg nie dostrzega już oczywistych oczywistości)
Co do tytułu, hmm można było nadać dowolny, tak też zrobiłam. Za dużo powtarzało się ich wedle tego samego schematu. Ot, taki kaprys
Uważam, że kwestia wypowiadana przez Naruto we fragmencie, nad którym pracowałam, wręcz wymaga poważniejszego tonu. Słownictwo potoczne odebraloby tej scenie wartość. Gdybym miała przetłumaczyć jego kwestie z wątków np. ukazujących życie codzienne, śmieszki-heheszki, tiru-riru, to już wtedy oczywiście zrezygnowałabym z wysublimowanego słownictwa. A co do Sasuke, hmm uznałam, że ten sposób narracji do niego pasuje. Ale i sam scenariusz, angielskie wypowiedzi skłoniły mnie do obrania takiej, a nie innej ścieżki tłumaczenia. W momencie gdy rozprawia się o cierpieniu, żalu, metaforycznych drogowskazach, należałoby unikać prostego języka. Jak w życiu - gdy rozprawiamy na poważne tematy, staramy się wypaść inteligentnie, dostojnie. Dopasować się do poziomu rozmówcy. Stąd ta moja wizja Sasuke o podniosłym wydźwięku oraz górności całego scenariusza
Dziękuję za poświęcenie mi czasu i wytknięcie błędów! (niektóre wyjątkowo durne z mojej strony, niech Pan wybaczy, ale gdy czyta się to wszystko przeszło 30 raz, to z czasem mózg nie dostrzega już oczywistych oczywistości)