Cześć, dzięki że zdecydowałeś się sprawdzić w roli dialogisty. Tradycyjnie, dokładniejsze uwagi zamieściłem w dokumencie. Niestety na daną chwilę nie mogę przyznać rangi.
Żeby się odnieść do twoich pytań, to z piosenką sam nie wiem
To by trzeba tekściarza zapytać, ale wydaje mi się, że do takiego prostego dżingla się nada. Co do "sztosu" to nie przejmowałbym się nim specjalnie, bo z tego, co słyszę, sam oryginał też niespecjalnie dba o to, żeby dzieci mówiły jak dzieci.
Natomiast muszę się odnieść do tego, że mimo generalnie poprawnego tłumaczenia, znalazłem sporo miejsc, w których zmieniałeś sens, co wyglądało jakby wynikało albo z niezrozumienia, albo niedosłyszenia czegoś. Za dużo było też dosłownego i sztucznie brzmiącego tłumaczenia. Z kłapami twierdzisz, że sobie radzisz, ale z tego co patrzyłem, większość twoich kwestii jest dłuższa niż oryginalne. Część z nich aktor pewnie da radę odpowiednio przyspieszyć, ale wydaje mi się, że nie wszystkie. Dodatkowo wybrałeś sobie serię humorystyczną, ale w żaden sposób nie odwzorowałeś gier słów, przez co część dialogów albo straciła "połysk", albo wręcz straciła sens.
Mogę brzmieć dosyć ostro, ale nie taki jest mój cel. Jeśli rzeczywiście interesuje cię dziedzina tłumaczeniowa, to poćwicz więcej, zajrzyj do szkółki dialogowej, a najlepiej spróbuj sam zagrać te kwestie, które napisałeś - żeby zyskać lepszą intuicję na temat tego, czy mieszczą się w kłapy i czy dobrze brzmią powiedziane na głos. Za miesiąc możesz podjąć kolejną próbę