Witaj. Niestety w tej chwili jeszcze nie możemy przyznać Ci rangi. Mieliśmy przy tym dylemat, bo z niektórymi rzeczami radzisz sobie naprawdę dobrze, ale z innymi dość słabo. Dlatego pokrótce tutaj o nich wspomnimy. Bardziej konkretne uwagi i studium przypadku w dokumencie poniżej, bo niestety Twój oryginalny dokument nie przyznawał nikomu uprawnień do komentowania:
https://docs.google.com/document/d/1FcT ... g=h.gjdgxs
Zatem podsumujmy krótko silne i słabe strony. Dobrze radzisz sobie z kłapami, miałem tylko parę miejsc, gdzie nie do końca pasowały. Plus także za estetyczny scenariusz i duże zaangażowanie. Mniej zainteresowany dialogista mógłby nawet nie zwrócić uwagi na to, że nazwy mocy to tytuły książek, ani w ogóle, że bohaterowie są bazowani na prawdziwych pisarzach. Z kolei na minus błędy w tłumaczeniu zmieniające sens. Czasem zmiana sensu pasująca do kontekstu ma... sens
Ale tutaj miałem wrażenie, że zdarzało ci się przeinaczać to, co bohaterowie chcieli przekazać. Dialogi są też momentami mocno chaotyczne, brakuje związków przyczynowo-skutkowych. Kolejne zdania powinny logicznie wynikać z poprzednich, a odpowiedzi odpowiadać na pytania. W Twoim scenariuszu momentami dokonywałaś skrótów myślowych i opuszczałaś pewne fragmenty, przez co dla widza nieznającego serii dialogi będą się wydawały chaotyczne i niezrozumiane. Momentami używałaś też dziwnych konstrukcji. Staraj się wypowiadać kwestie na głos. W języku mówionym, w przeciwieństwie do pisanego, naprawdę staramy się posługiwać (przeważnie) prostymi, zrozumiałymi, często utartymi wyrażeniami, bo jego główną funkcją jest komunikacja - przekazywanie informacji. Najczęściej jak mówimy, myślimy o tym, co powiedzieć, na bieżąco. To nad tekstem myślimy dłużej, żeby go ładnie zapisać, sformułować, itd. Swoją drogą, podoba mi się Twój styl. Pomijając te dziwne wyrażenia, piszesz ładnie, lekko literacko, ale też bez przesady. Nawet zróżnicowałaś lekko styl wypowiedzi poszczególnych bohaterów: luźny, poważny-stonowany i formalny. Także masz swoje mocne strony, ale też obszary, w których powinnaś nieco poćwiczyć.
Poruszyłaś też ciekawy temat związany ze słownictwem ekonomicznym, a mówiąc ogólniej - specjalistycznym. Taka to dola dialogisty, że czasem musi tłumaczyć coś, z czym nie ma dużej styczności i po prostu się na tym nie zna. Nie szkodzi, zawsze się można trochę dokształcić. Nie mówię, żeby iść na jakieś kursy, czy czytać opasłe tomiska dotyczące jakiejś dziedziny. Czasem wystarczy kilkanaście minut na wikipedii, przejrzenie forów specjalistycznych, czy po prostu wyników z google. Internet to naprawdę potężne narzędzie i warto je wykorzystać, żeby się nieco rozwinąć i wiedzieć, jak przetłumaczyć dany fragment. Oczywiście, jeśli masz kolegę czy kogoś innego obeznanego w danym obszarze wiedzy, to jeszcze lepsza opcja, bo może ci dokładniej wytłumaczyć. Chcę tylko powiedzieć, że w obecnych czasach mamy dużo możliwości.
Także tym razem się nie udało, ale przyjmij krytykę na klatę i poćwicz trochę, bo naprawdę widzimy potencjał, ale w tej chwili jednak było za dużo niedociągnięć, by przyznać rangę