Nick: Elven_Thiefu Wiek: 20 Płeć: Mężczyzna Próbka głosu: Czym chciałbyś się zajmować się w grupie: Chyba najbardziej chciałbym się skupić na śpiewie, aczkolwiek mogę spróbować swoich sił w dubbingu i pisaniu tekstów. Baaardzo liczę, że nagram z kimś piękny duet, który poruszy emocje każdego słuchającego. Wymarzona scenka/rola/piosenka/projekt: Chcę być Elfem!!! Nie ważne gdzie! Mikrofon: O ile posiadasz!~~Rhode NT1-A
Zasadniczo to jestem potomkiem elfiej kobiety i mężczyzny ludzkiej rasy. Ojcu swemu zawdzięczam, że jestem wysoką istotą niskiego wzrostu, matce zaś gładkie lico przez brak zarostu. Tak się jakoś złożyło, że przez zamiłowanie do pięknych dźwięków zostałem samozwańczym bardem i kiedy siadam czasem na skraju lasu z gitarą w dłoniach (docelowo będzie to lutnia!) to wracam do czasów, gdzie prawdziwi bardowie, rybałci, czy minstrele przemierzali kraj, grając czasem za marny grosz, lub za schronienie i ciepłą strawę w karczmie. W chwilach nostalgii lubię odurzyć się naparem z pokrzywy z miodem, lub skrzypem polnym . A tak serio: to wspaniałe, że powstała grupa gromadząca w jednym miejscu ludzi, którzy pragną oderwać się czasem od rzeczywistości i przez wspólne działanie stworzyć namiastkę własnego, cudownego świata
Jeśli to przeczytasz wiedz, że życzę Tobie, aby dzisiejszy dzień był dla Ciebie dobry <3
Ostatnio zmieniony 03 cze 2018, 21:20 przez Elven_Thiefu, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojej... a czymże spowodowana jest propozycja na tak zaszczytne i odpowiedzialne miejsce? Czy to przez niedobór przedstawicieli tej profesji? Czy może to coś zupełnie innego?
Tak się jakoś złożyło, że przez zamiłowanie do pięknych dźwięków zostałem samozwańczym bardem i kiedy siadam czasem na skraju lasu z gitarą w dłoniach (docelowo będzie to lutnia!) to wracam do czasów, gdzie prawdziwi bardowie, rybałci, czy minstrele przemierzali kraj, grając czasem za marny grosz, lub za schronienie i ciepłą strawę w karczmie.
Możesz się u mnie schronić. Jak chcesz, to mogę Cię nawet strawić... Eee... To znaczy tego, nakarmić. Tylko zaśpiewaj coś jeszcze. Albo lepiej, daj się namówić na jakiś duet <3
Tak się jakoś złożyło, że przez zamiłowanie do pięknych dźwięków zostałem samozwańczym bardem i kiedy siadam czasem na skraju lasu z gitarą w dłoniach (docelowo będzie to lutnia!) to wracam do czasów, gdzie prawdziwi bardowie, rybałci, czy minstrele przemierzali kraj, grając czasem za marny grosz, lub za schronienie i ciepłą strawę w karczmie.
Możesz się u mnie schronić. Jak chcesz, to mogę Cię nawet strawić... Eee... To znaczy tego, nakarmić. Tylko zaśpiewaj coś jeszcze. Albo lepiej, daj się namówić na jakiś duet <3
Jeśli w Twym przybytku znajdzie się choć odrobina cydru... <3 a na duet? O jakże kusząca to propozycja! Kiedy tylko zechcesz ^^